sobota, 7 grudnia 2013

Jak to było z grudniownikiem.

Właśnie. Robię grudniownik już od 4 lat, ale za każdym razem mam go tylko w głowie. W tym roku uparłam się, że będę go miała. Jak usiadłam do stołu, okazało się, że nie mam dziurkacza, baza za mała i wszystko nie tak. Nie poddałam się. Długo myślałam, aż znalazłam duży zeszyt z FLO. Ciemne kartki. Klimat jest. Bingo, mam grudniownik. Mam nadzieję, że uda mi się go uzupełnić.




W końcu mam grudniownik. Fajnie. Jutro targ staroci w Mikołowie. Kto się wybiera?

8 komentarzy:

Dziękuję za Twój komentarz