Święta tuż, tuż. Wymarzyłam sobie i chciałam wysłać kartki własnoręcznie zrobione, a tak się stało, że już byłam krok od kupienia ich. Ja? Wcześniej robiąca kartki na różne okazje, ciesząca się tym, z papierami, tasiemkami i dodatkami w szafie. Odzwyczaiłam się i tyle. Nie było łatwo, ale się udało. Poleciały w świat. Dzisiaj zapraszam na pierwszą kartkę. Zrobiona w stylu vintage, który jest moim ulubionym od zawsze (czyli od 2007 roku, od kiedy zrobiłam swój pierwszy notes- datownik, do zobaczenia tutaj).
Jutro kolejna, zapraszam. A jak Wasze przygotowania do świąt, w biegu czy spokojnie?
Piękna karteczka, bardzo Twoja :) Dla mnie jesteś mistrzynią ciepłego, subtelnego i bezpretensjonalnego stylu vintage, doskonale pamiętam Twoje "stare" prace (te z czasów, gdy były w PL trzy sklepy z przydasiami na krzyż ) i uważam, że nadal robią wrażenie. Ja niestety chyba się z kartkami w tym roku nie wyrobię, ale szewc bez butów chodzi...
OdpowiedzUsuńPS A czy dobrze widzę, że to moja brzózka na tej karteczce? :)
Tak to Twoja brzózka, uwielbiam ją i miałam w zapasie, u Was tyle dobrego się wydarzyło, gratuluję :*
Usuńno tak jak nie robisz to nic, a jak robisz to powalasz ;-)
OdpowiedzUsuńale motywujący komentarz :*
UsuńI pomyśleć, że ta "pierwsza kartka" cudowna jak dla mnie magiczna dotarła właśnie do mojej skrzynki pocztowej.
OdpowiedzUsuńJestem wzruszona!
I nie ma takich słów, które by wyraziły radość....
Dzięĸuję!
Martynka pomagała wybierać, dziękuję za takie przyjęcie, za wszystko Viola :*
OdpowiedzUsuń