środa, 29 sierpnia 2012

Wakacji ciąg dalszy

Po pobycie w Grecji postanowiliśmy pojechać do Trogiru w Chorwacji przez Albanię. Tam spędziliśmy cały dzień. Można długo opowiadać. Albania przywitała nas łąkami i wzgórzami oraz drogami bez asfaltu. Zmuszeni byliśmy jechać 20 km/h. Dzięki temu zobaczyliśmy wiele. Na każdym skrzyżowaniu stał policjant, zresztą często mijaliśmy policję, w oldschoolowych pojazdach. Prawie wcale nie było znaków, to samo z sygnalizacją świetlną. Po ulicy dużego miasta spacerowała krowa, po drugiej stronie druga. Nigdy nie widziałam tylu osiołków, co tam. Ale ciężko pracują, biedactwa...Dzieci sprzedają przy drodze owoce w bardzo małych ilościach, prosząco. Przy drodze są małe rzeźnie, gdzie wiszą na słońcu półtusze, a obok nich w kolejce przy martwych koleżankach stoi, przywiązana na krótkim sznurku krowa. Szok! To samo było z kozami. Widok straszny. Na przeciwko kurortów są slumsy, gdzie domy zbudowane są z tektury, a obok nich zamiast drzew są wielkie kopy plastikowych butelek, razem ze sobą powiązanych. W kinie nowością jest Śnieżka. W toalecie, do której zmuszona byłam wejść nie było wody, ale za to zauważyłam duże opakowanie pasty bhp. Góry, góry i jeszcze raz góry, białe kamienie na drodze, babcia na wózku, który prowadzi osiołek, taka jest dla mnie Albania. Kilka zdjęć.





Przez Czarnogórę przejeżdżaliśmy w nocy, było pięknie i wręcz bajkowo.
Nasze wakacje skończyliśmy w Kašteli. Mieliśmy apartament 3 minuty od morza. Rano siedząc na tarasie zjadaliśmy figi (niestety mnie uczulają). Udało nam się zwiedzić stare miasto w Trogirze i Splicie. Było genialnie, gdy w masce podglądałam ryby, rośliny, muszle. 
 Trogir.








Kaštela.


Widok z tarasu.
 

Split.







W Chorwacji było dla mnie za dużo ludzi, może dlatego, że cały rok pracuję w hałasie i z dużą ilością małych ludzi. Wracam z tęsknota do Grecji, do Lefkady. Mam przygotowany ostatni wpis z miasteczka i wyspy.
Kto wytrzymał to wszystko, ten jest wielki. Dziękuję za uwagę. Miło wrócić do tamtych miejsc.
Pozdrawiam i uśmiecham się do Was, szczególnie do komentujących, buziaki.
Jaśminowasia

wtorek, 28 sierpnia 2012

Czas odnaleziony

Ta książka i ludzie, którzy ją napisali są dla mnie ważni, dlatego muszę umieścić specjalny wpis. To moje podziękowanie za całokształt dla Mimi i Sebastiana. Za to, że są, a są wyjątkowi!





Dziękuję Wam i czekam na kolejne części książki, kolejne wpisy na blogach, ściskam mocno za przepisy bezglutenowe specjalnie dla mnie, za drobiazgi z Camomille
A zakładka, która występują na ostatnim zdjęciu to prezent od najważniejszej osoby, całuję mocno.
Jutro wracam do pracy, żegnajcie wakacje! Na blogu letni klimat się jeszcze nie skończył. Będzie wkrótce o Chorwacji i Albanii. Miłego dnia. 
Buziaki.
Jaśminowasia

Album ślubny i kartka w komplecie

Zrobiłam mieszając różne papiery i dodatki, chyba tak lubię najbardziej. Miłego oglądania.




Jeszcze dzisiaj wrócę z wpisem o pewnej książce, niesamowitej...
 :)

niedziela, 26 sierpnia 2012

Πόρτο Κατσίκι / Porto Katsiki

Cudowna plaża, raj na ziemi. Miejsce niesamowicie klimatyczne na Wyspie Lefkada.
Aby znaleźć się na plaży należało zejść po "kilku" schodach. Warto!
Morze było spokojne, kiedy tam byliśmy, woda ciepła, piękny zachód słońca.
 Nie zapomnę tych chwil nigdy. Moim marzeniem jest tam wrócić.








Do tej pory moje buty do pływania są lekko czerwone od tamtej ziemi. Ach...
Pozdrawiam :)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Lefkada

zakochałam się w tym miejscu. Urocze, bardzo wąskie uliczki, prowadzone przez rodziny tawerny z pysznym jedzeniem, pojawiające się co chwilę niesamowitej urody stoliki z krzesłami, otwarci ludzie, uśmiechnięci, słońce i ten zapach...




















Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę...
Ściskam