ostatnia praca kreatywna, czyli trzeci dzień wyzwania Uli. Ostatnio ćwiczę palce robiąc na drutach. Średnio mi idzie, ale się nie poddaję. Trochę dekoruję mieszkanie, a najbardziej kreatywny wytwór w ostatnich dniach to chyba kawa, bo zaczynam zapadać w sen zimowy. Oto moje zdjęcie (robione iphonem, bo szybko).
Robótka, bez pomysłu, jako ćwiczenie.
Wczoraj przeczytałam, że 9 na 10 osób chciałoby otworzyć kawiarnię. Dlaczego? Czym kierują się wybierając takie marzenie? Ja wiem, ale inni? Macie pomysł?
Uciekam do Was. Do jutra.
Jaśminowasia/Czasami
Jaśminowasia/Czasami
Co to będzie? Szalik? Sweter? :)
OdpowiedzUsuńmoże poszewka na mini jaśka ;-)
UsuńĆwicz, ćwicz będzie ślicznie.
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że jako mała dziewczynka robiłam na drutach jak najęta... A teraz wszystko pozapominałam i wyrosły mi dwie lewe ręce ;)
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała umieć dziergać :)
OdpowiedzUsuńOj na drutach to wyższa szkoła jazdy , ja tylko na szydełku i to najprostsze ściegi :)
OdpowiedzUsuńJa nie chcę otwierać kawiarni, bo wiem, że to wcale nie jest taka bajka, jak się wydaje. Ale lubię do kawiarni chodzić :)
OdpowiedzUsuńBiała włóczka zawsze pięknie wychodzi - nawet jak będzie to poszewka na jasiek, to na pewno urocza :)
nie poddawaj się ćwicz, ja nie umiem ale kciuki trzymam za ciebie :)
OdpowiedzUsuńJak na początkującą osobę to wydaje mi się, że całkiem nieźle ci to wyszło :) Ja cały czas mam w planach nauczyć się robić na drutach, ale jakoś się nie składa ;(
OdpowiedzUsuńBiałe na białym :) świetne to zdjecie , choć jest na nim tylko włóczka i druty. Bardzo mi się podoba też Twoj baner, jest jak ilustracja z jakies książki. SUPER :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń