Jakiś czas temu Ania zaproponowała mi kolejne wyzwanie, na mały album ze spotkania u Pianki, z owocowymi papierami z ILS. Nie było łatwo, bo jednak nie mój klimat, ale trzeba próbować nowych rzeczy, rozwijać się, nie stać w miejscu, bo można zwariować...
Nie pokazuję całego albumu, ale każda z obecnych tam dziewczyn ma swoją stronę.
Moje buty na okładce ;)
sprawca całego zamieszania...
i wykonawca...
Podobała mi się zabawa z kolorowymi papierami, ale tęsknię za kolażami, wczoraj nawet jeden popełniłam. Jak tylko będę mogła, pokażę.
Dziękuję za wczorajsze komentarze. Bardzo lubię, to co robię. Pokleję, popaćkam i już jest mi lepiej. Zapominam o przykrych sytuacjach, słowach, uciekam daleko, gdzies tam... Lubię to. A ten blog, to taki jeszcze jeden pokój w moim domu. Bardzo mój. Dziękuję Wam :*
Na koniec jedno z moich nowszych zdjęć, całkiem crazy, ale ulubione.
Miłego dnia :)
czegokolwiek nie dotkniesz robisz cudo ;-)
OdpowiedzUsuńTy normalnie jakieś talenty masz nad przyrodzone
Cudny!!! :) macałam go juz :)
OdpowiedzUsuńa ja się tych papierów bardzo "boję" jakoś jeszcze nie miałam odwagi nic z nich spłodzić a Ty jak zwykle stworzyłaś świetną prace choć wolę wydania stryszkowe w Twoim wydaniu:P
OdpowiedzUsuńooo ja!!!!ja chcę zobaczyc mnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo soczyście letnio i kolorowo !!! zazdroszczę umiejętności użycia tego papieru
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Was
OdpowiedzUsuń