gdybym miała 100 tysięcy złotych na koncie w banku czyli wyzwanie blogowe
Uli.
To wyzwanie spadło mi z nieba, bo coraz częściej myślę, żeby wrócić do blogowania, takiego "bardziej" systematycznego.
Na to pytanie od razu miałam odpowiedź. To wkład w moją kawiarenkę. Z klimatem, dostosowaną do potrzeb maluchów i psiaków (wiem, wiem, alergia), z książkami, najlepszą kawą, delikatną muzyką, z migdałami w malutkich miseczkach, nastrojowymi lampkami na stolikach, z najczystszą toaletą (hmm, ważne), po prostu ciepłą, najlepszą na świecie, taką, co przetrwa "różne" czasy.
Rozmyślanie i łapanie marzeń.
Ostatnie zdjęcie w klimatach, którym oddałam całe serce. Było to widoczne w moich pracach.
Fantastyczne jest to wyzwanie. Przeniosłam się na chwilę do innego życia...
Teraz wracam do codzienności. To znowu poniedziałek.
Do zobaczenia jutro.
Jaśminowasia/Czasami