Dla niektórych czytających to nowa wiadomość. Od miesiąca mieszkam na wsi. Dzielę z Martynką duże poddasze, zwane Gołębnikiem. Zastane ściany w moim pokoju są różowe, później będą kremowe. Nie jestem jeszcze całkiem rozpakowana, ale uchylę rąbka tajemnicy. Zapraszam na kilka migawek z mojego Gołębnika.
U mnie dzisiaj jest pochmurno, gdzie ta wiosna?
a gdzie na wsi, a dlaczego nie w Tychach?:)a blisko?
OdpowiedzUsuńŚliczne miejsce, kocham poddasza i nie umiem się doczekać kiedy wyremontuję całkowicie mój stryszek :)
OdpowiedzUsuńRóż jest ładny, ale faktycznie kremy lepiej się spiszą :)
och, jak ładnie, przyjemnie i przytulnie!
OdpowiedzUsuńale ślicznie!
OdpowiedzUsuńale fajny klimacik pomimo tego różu :)
OdpowiedzUsuńcudnie:) i kolor dla mnie piekny :)
OdpowiedzUsuńa ja od dwóch tyg w Irlandii :)
buziaki i wesołych Świąt dla Was :*
Gołębnik- jak ładnie się nazywa!
OdpowiedzUsuńJa tam wcale nie jestem pewna czy kremy będą lepsze, róż fajny, charakterny! Może choć trochę go zostawić?
ślicznie tam u was:)
OdpowiedzUsuńAsiu,
OdpowiedzUsuńślicznie tam macie. Tak romantycznie, przytulnie, domowo. I półeczka mnie rozczuliła.
Duże, świąteczne buziaki :* Trzymajcie się dziewczyny!