Wpadam na chwilę przed pracą. Brakuje mi czasu, na wszystko. Jestem w biegu i dlatego organizm buntuje się. Dzisiaj odwoziłam Martynę do szkoły w piżamie, ubrałam tylko buty, kurtkę, opatuliłam się szalem. Mimo wszystko lubię listopad, każdy dzień, każdą chwilę...
Zmykam do pracy. Serdecznie dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze, bardzo cenne dla mnie :)
jest jakiś urok w tym miesiącu
OdpowiedzUsuńw dzisiejszych czasach wszyscy mamy mało czasu dla siebie... niestety. całe szczęście mamy weekendy:) zdjęcia fantastyczne. ten czajniczek jest uroczy. a co do piżamy, to w samochodzie i tak nikt nie zobaczy. miłego dnia!
OdpowiedzUsuńcudny collage:] ja tez lubię,zwłaszcza bezdeszczowy:p
OdpowiedzUsuńale do pracy już przebrałaś się z piżamy?:]
listopad... brrrr... najbardziej szary, mglisty, ciemny miesiąc roku... brrrr...
OdpowiedzUsuńale nie w pidżamie? ;p
OdpowiedzUsuńbuziol:*
ja też lubię, kocham listopad i chwile też :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz tu jestem i jestem pod ogromnym wrażeniem prac Asi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ klimat! Żałuję, że moimi oczami zupełnie ta jesień inaczej wyglądała :P
OdpowiedzUsuńNo to teraz czekam na zimowe foty! Ale już nie wybiegaj w piżamie bo jednak co by nie mówić coraz zimniej się robi :D :*
loweeeee
Asiu!
OdpowiedzUsuńU mnie już zapowiedź ciasteczek dla Ciebie. Obiecuję Ci, że są bardzo łatwe, robią się szybko, a smak...Ach, oszalejesz!
Pozdrawiam i posyłam ciepłe myśl :*