a może na dłużej...Potrzebujemy coś dobrego do picia, może jakiś smakołyk, słuchawki albo głośniki.
Ja muszę zwolnić, bo ciało i umysł odmawia posłuszeństwa. Ostatnio zrobiłam 100 zaproszeń, jednakowych z misiami ręcznie wycinanymi, w ubrankach, z kokardkami lub guzikami. Zakończyłam naukę języka niemieckiego, szybko minęło półtora roku i 150 godzin.
Zwalniam, a Wy?
Miłego wtorku :*
Jaśminowa
oo, kochana, 100 zaproszeń! Szok, trochę współczuję ;) Niemieckiego gratuluję i specjalnie dla Ciebie ogłaszam dzień żółwia - czyli bez pośpiechu ;)
OdpowiedzUsuńA ja przyspieszam dla odmiany... ;)
OdpowiedzUsuńTyle zaproszeń...szacun! Ja bym po góra 20 sztukach się poddała 8)
Ściskam :*
zwolniłam i nadal zwalniam...
UsuńMuszę.
Piękny wpis.
Podziwiam za tyle zaproszeń i to do tego z wycinanymi misiami!!! Szacun!! Czy ja zwalniam? W jakimś sensie tak, bo już ledwo ciągnęłam. Musiałam wybrać pomiędzy różnymi rzeczami i teraz mam ich mniej - powoli zaczynam czuć, że mogę odetchnąć pełnymi płucami...
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny, nadal czuję, że za bardzo biegam, no trzeba zwolnić, trzeba :)
OdpowiedzUsuń